Nawiedzony dom na wzgórzu. Autor: Jackson Shirley. 4,3. ( 243) 28,59 zł. 44,90 zł - porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę. Dodaj do koszyka. Sprzedaje Empik. Wysyłka w 1 dzień rob.
Pełen materiał ze śledztwa w rzekomo nawiedzonym domu w Turzy Wielkiej znajduje się na oficjalnym kanale YouTube grupy Mystery Hunters, badającej zjawiska niewyjaśnione. [elblag.net, red.infoilawa.pl] Nawiedzony dom w Turzy Wielkiej. Fot. materiały Mystery Hunters. Wideo: YouTube/Mystery Hunters.
Nawiedzony dom w Proboszczewicach Niewielka wieś Proboszczewice skrywa na swoich terenach naprawdę mroczną historię… W jednym z tamtejszych domów doszło do morderstwa całej rodziny.
Nawiedzony dom Dąbrowa Górnicza, fot. Mystery Hunters Nawiedzony szpital w Starachowicach. Pierwsze wzmianki, dotyczące budowy szpitala w Starachowicach sięgają początków XX w. Od lat obrasta w coraz mroczniejsze legendy. Mówi się, że po zmroku w murach zrujnowanego szpitala słychać głosy. Głosy płaczących dzieci i
To wszystko w jednym bloku. Od lat mówi się, że budynek przy Herbsta 4 jest nawiedzony Morderstwa, samobójstwa, pożary, niewyjaśnione wydarzenia, a wszystko to pod jednym adresem; Herbsta 4, warszawa, ursynów; W bloku przy Herbsta 4 od początku jego istnienia rozgrywały się tragiczne i tajemnicze zdarzenia.
Bo Nawiedzony dwór w Bly to trochę gotycka opowieść o duchach, trochę romans, a w dużej mierze dramat. Twórca serwuje nam subtelną układankę trwającą stulecia, która gdy w końcu się rozsypuje pozostawia w nas pustkę i pewien żal. Ta wielowątkowa fabuła może niektórych zmęczyć, bo momentami dostajemy zbyt wiele naraz
Aktualna oferta VOD w Polsce - wyszukiwarka - ostatnie zmiany, lista dostępnych filmów i seriali z lektorem lub napisami szukaj: nawiedzony tylko filmy resetuj
Nawiedzony dom w Skowronkach Niestety mało zdjęć. Nie należę do osób odważnych zatem wystraszyły Nas kamery przed domem ( naliczyłam ich 4), wejściem bocznym, gdzie zaraz są schody jest też aktywny czujnik ruchu.W całym obiekcie czysto, na strychu wysypany jakiś żwir, można też było zejść do piwnicy (do której nie zeszłam
Mój nawiedzony dom - S04E04 - Hazel, dom ofiar. Odblokuj dostęp do 14325 filmów i seriali premium od oficjalnych dystrybutorów! Oglądaj legalnie i w najlepszej jakości. Włącz dostęp. Dodał: Maki176. Mój nawiedzony dom - S04E04 - Hazel, dom ofiar. W katalogu: Mój Nawiedzony Dom. Lubisz ten film?
Jeśli tak, to sięgnijcie do cyklu książeczek o przygodach Koszmarnego Karolka, okropnego synka rodziców, którzy pragną uczynić z niego grzecznego chłopca i nie zawsze im się to udaje Dane szczegółowe. ID produktu: 1006118498. Tytuł: Koszmarny Karolek i nawiedzony dom. Seria: Koszmarny Karolek. Autor:
vDOYc29. Nawiedzony dom pod Działdowem uznawany jest przez wielu za polskie Amityville. Rodzina Pokropskich z Turzy Wielkiej w gminie Działdowo uważa, że w ich mieszkaniu wydarzyły się zjawiska paranormalne, a miejsce zamieszkują złe duchy. Czy historia domu pod Działdowem jest prawdziwa? A może nawiedzony dom jest pomysłem stworzonym specjalnie dla mediów? Jedno jest pewne. Tajemnice nawiedzonego domu w Turzy Wielkiej zaintrygowały całą szukasz więcej informacji i ciekawostek historycznych, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o współczesności. Nawiedzony dom pod Działdowem – najbardziej opętany dom w Polsce? Wszystko zaczęło się od kupna wersalki… Nawiedzony dom w Turzy Wielkiej jeszcze kilka lat temu był jednym z najbardziej gorących tematów w naszym kraju. O nękanym przez duchy miejscu pisały wszystkie media w Polsce, przez co Turza Wielka wciąż odwiedzana była przez reporterów i dziennikarzy. Mieszkająca w nawiedzonym domu rodzina Pokropskich z początku nie wierzyła w duchy. Kiedy jednak zaczęła doświadczać ich obecności, błyskawicznie zmieniła zdanie. To prawda, w siły nadprzyrodzone można nie wierzyć. Można również mieć przekonanie, że najlepszym wyjaśnieniem dziwnych zjawisk nadprzyrodzonych jest nauka. Z całą pewnością nie należy jednak ignorować tego, co wydarzyło się w poniemieckim domu pod Działdowem. Nawet tablica Ouija i nawiedzony dom w Connecticut są przy nim tak jakby… spokojniejsze. 23 listopada 2017 roku duch, który nawiedzał mieszkanie rodziny Pokropskich, dał o sobie znać po raz pierwszy. Wszystko zaczęło się od momentu, gdy rodzina kupiła wersalkę od swojej dobrej koleżanki. Już na drugi dzień państwo Pokropscy zaczęli słyszeć dziwne hałasy dobiegające z zewnątrz. Słyszeli również pukanie do drzwi, jednak po ich otwarciu nikogo za nimi nie zobaczyli. W budynku socjalnym, powstałym po starej szkole, mieszkały aż trzy rodziny. Sześcioosobowa rodzina Pokropskich zamieszkała strych starego domu. Sąsiedzi nigdy nie spotkali się z paranormalnymi zjawiskami opisywanymi przez Pokropskich. Uważali wobec tego, że historia może być wykreowana przez panią Krystynę Pokropską oraz jej rodzinę. Całość podsycać miały zaś lokalne media. Ile jest w tym prawdy i po czyjej stronie leży racja? Ciężko powiedzieć. Pewne jest jednak, że historia nie kończy się jeszcze w tym miejscu. Duchy wciąż dawały bowiem o sobie znać. Z pomocą przychodzi ksiądz… Pukanie do drzwi nie było jedynym znakiem od duchów. Wieczorami z regałów u Pokropskich zaczęły spadać różne przedmioty. Rodzina postanowiła, że przeczeka paranormalne zjawiska. Uznała, że być może ktoś robi sobie z nich żarty. Historia zaczęła się jednak powtarzać. Z dnia na dzień było coraz gorzej. Po mieszkaniu zaczęły lewitować różne rzeczy, np. monety, baterie, kłódki i zabawki. Pokropscy któregoś popołudnia znaleźli również noże, które ułożone zostały w toalecie na znak krzyża. Pewnego dnia z sufitu zaczęła również kapać woda, mimo że dach był zreperowany i nic z niego nie ciekło. Państwo Pokropscy, w obawie o życie swoje i dzieci, wezwali do domu lokalnego proboszcza, księdza Mirosława Culepę z kościoła Matki Bożej Różańcowej. Duchowny poświęcił mieszkanie, jednak to zupełnie nic nie dało. Po mieszkaniu wciąż fruwały przedmioty, a duch codziennie dawał o sobie znać. Pokropscy ponownie poprosili księdza, aby przyszedł do ich mieszkania. Ksiądz Mirosław odprawił mszę świętą za rodzinę. Po odmówionej modlitwie jedna z leżących kłódek nagle wzniosła się w powietrze i uderzyła prosto w głowę duchownego. Po chwili w stronę księdza poleciały również rozrzucone po mieszkaniu klocki, a krzyż zawieszony nad drzwiami się odwrócił. Duchowny uciekł z mieszkania pana Kazimierza i pani Krystyny. Ksiądz polecił rodzinie opuścić nawiedzone mieszkanie. Rodzina posłuchała go i poszła spać do teściów. Tajemnice nawiedzonego domu pod Działdowem – najważniejsze informacje Egzorcyzmy w nawiedzonym mieszkaniu Pokropskich Sytuacja w domu Pokropskich z dnia na dzień stawała się gorsza. Złowrogi duch wpłynął źle zarówno na psychikę małżeństwa, jak i czwórki ich dzieci. Na dwunastoletniej córce Kazimierza i Krystyny nie pozostawiono suchej nitki. Rówieśnicy wytykali ją palcami, a dziewczynka musiała zrezygnować na kilka tygodni z chodzenia do szkoły. Pokropscy zdecydowali się wezwać do mieszkania księdza egzorcystę, Leszka Korzenieckiego – pastora Kościoła Chrześcijańskiego ZOE z Węgorzewa. Egzorcysta mówił o sobie, że jest protestantem, zatem katolickie nazewnictwo nie odnosiło się do tego, co robił. Pastor twierdził, że już wcześniej miał okazję doświadczać podobnych przypadków. Czy wizyta egzorcysty zmieniła cokolwiek w życiu Pokropskich? Nie bardzo. Mimo że Korzeniecki rozmawiał z rodziną i modlił się razem z nimi o dobro domu, przedmioty wciąż przemieszczały się po wszystkich pomieszczeniach. Egzorcysta kazał rodzinie pozbyć się zakupionej wersalki, jednak to wciąż nie przynosiło upragnionych rezultatów. Również sąsiedzi zaczęli zauważać, że w mieszkaniu Pokropskich wieczorami cały czas zapalało się światło – mimo że rodzina znów uciekła z domu, tym razem znajdując schronienie w Caritasie. Jeśli interesują cię takie historie, sprawdź także ten artykuł na temat nawiedzonego domu w Jaśkowicach. Nawiedzony dom pod Działdowem – prawda czy kłamstwo? Dziennikarzom nie udało się porozmawiać z księdzem, który jako pierwszy odmawiał modlitwę w domu Pokropskich. Sołtys wsi (Marek Waśkowiak) opowiedział, że nie widział na własne oczy tego, o czym debatowała cała Polska. O całej sytuacji opowiedziała mu jednak rodzina oraz ksiądz, którym sołtys ufał i wierzył. Po zagłębieniu się w historię domu udało się pozyskać informacje, że w domu rodziny Pokropskich niemal sto lat temu stała szkoła. Jeszcze wcześniej w budynku tym mieszkał z kolei niemiecki dziedzic Stern. Najstarsi mieszkańcy Turzy Wielkiej uważają, że Stern podarował wsi ziemię pod budowę kościoła i cmentarza. Jego jedyną prośbą było to, aby ludzie grzebani byli w nim zupełnie za darmo. Nie jest to jedyna historia wokół domu pod Działdowem. Niektórzy mieszkańcy sądzą bowiem, że w mieszkaniu rodziny Pokropskich Sowieci zamordowali niemieckiego dziedzica – jest to możliwe, ponieważ za nawiedzonym domem do dziś znajdują się szczątki nagrobków, być może należących do Sterna i jego rodziny. Jeszcze inni powiązali historię domu z opętaniem małej dziewczynki, do którego doszło w Turzy Wielkiej rok wcześniej. Bawiła się ponoć w przywoływanie duchów, które postanowiły opętać dziewczynkę. Rodzina przeprowadziła się później poza granice powiatu i nikt więcej już ich nie widział. Co stało się jednak z rodziną Pokropskich? Otrzymali od gminy 900 złotych na kaucję, aby wynająć nowe mieszkanie. Państwo Pokropscy upierają się, że nie wrócą do domu w Turzy Wielkiej, ponieważ jakiś duch nie życzy sobie tam ich obecności. Czy historia nawiedzonego domu pod Działdowem jest prawdziwa? Okazuje się, że w budynku, w którym doszło do nawiedzenia Pokropskich przez ducha, mieszkają jeszcze dwie inne rodziny. Żadna z nich nie doświadczyła nigdy podobnych nieprzyjemności, które rzekomo spotkały rodzinę Pokropskich. Sąsiedzi z tego samego budynku uważają, że ducha nigdy nie słyszeli, ani nie widzieli. Być może duch postanowił nawiedzać wyłącznie jedną część domu, a dokładniej poddasze, na którym mieszkała rodzina Pokropskich? Niektórzy mieszkańcy Turzy Wielkiej sądzą, że Kazimierz i Krystyna zmyślili historię i ponoć… nie było to ich pierwsze kłamstwo. Państwo Pokropscy oszukali wszystkich ponoć po to, aby uzyskać od gminy lepsze mieszkanie, bo „nawiedzone” po prostu nie odpowiadało im standardem. Jeszcze inni potwierdzają te słowa, mówiąc, że widzieli rodzinę próbującą podpalić budynek po to, aby otrzymać ładniejsze mieszkanie socjalne. Ciężko powiedzieć, po czyjej stronie leży racja. Należy jednak pamiętać, że jak głosi słynne porzekadło, „każdy kij zawsze ma dwa końce”. Autor: Paulina Zambrzycka Bibliografia: Kidger Rebecca E.: Duchy. Historie o nawiedzonych miejscach i ludziach, Wydawnictwo Rea, Konstancin-Jeziorna 2012 Robert David Chase: Nawiedzenia. Historie prawdziwe, Wydawnictwo Replika, Poznań 2019 Czy ten artykuł był dla Ciebie pomocny? Dla 93,5% czytelników artykuł okazał się być pomocny
Duchy, zjawy i niezwykłe zjawiska to opowieści, które fascynują i mrożą krew w żyłach. W naszym kraju także funkcjonują. Przedstawiamy nawiedzone miejsca w Polsce. Odważycie się poznać ich historię? Nawiedzone miejsca w Polsce Kwestia duchów od lat budzi różne skojarzenia. Wiele osób w nie wierzy i na całym świecie występują doniesienia o spotkaniu z nimi i w każdym kraju znajdziemy mroczne historie o duszach, które pozostały na ziemi. #1 Dom w Wojciechowie Ten dom nie jest opuszczony i zamieszkany jest przez rodzinę, która nie chce się ujawniać. Zjawa najczęściej nęka najmłodszą córkę matki, która tam mieszka. To wysoka postać w kapturze z czerwonymi oczami. To nie jedyne paranormalne zdarzenia. Często w nocy słychać jak coś stuka w ścianę pokoju – mówią mieszkańcy. – Słychać też taki nieprzyjemny dźwięk, jakby ktoś przejeżdżał paznokciami po meblach – dodają. Najbardziej jednak przerażające jest, kiedy słychać drapanie w łóżko, na którym się śpi – nie kryją domownicy. Mieszkańcy wioski niewiele są w stanie powiedzieć na temat historii domu, w którym mieszka rodzina. Przybyli tutaj po II wojnie światowej i dom jest poniemiecki. Lebork nasze miasto #2 Las Ruda – Popioły w Łodzi Las Ruda Popioły położony jest na 65 hektarach w południowej części miasta. Przez las przebiega ulica Popioły, od której wzięła się nazwa okolicy. Podobno robotnicy, którzy budowali bunkry w czasie II Wojny Światowej w okolicach willi, zostali brutalnie zamordowani. To właśnie ich duchy mają straszyć w okolicy. Obecnie większość obszaru pokrywają ruiny i co jakiś czas pojawiają się relacje o duchach. Jęki, krzyki, dziwne postacie na tle zrujnowanych budowli. Inną historią jest opowieść o zaginionych tuż po wojnie dzieciach ze szkoły podstawowej, które miały wyjść na spacer po lesie wraz ze swoją nauczycielką i nigdy nie wróciły. Spacerujący w nocy słyszą szloch dzieci i błagania o ich odnalezienie. Instagram #3 Nawiedzona Komenda w Konstancinie Komisariat nie kojarzy się przyjemne. Budynek ma około 80 lat i ponoć zawsze mieściły się w nim różnego rodzaju służby mundurowe i podobno także lokalni policjanci wspominali o tajemniczych odgłosach i krokach często słyszanych na nocnej zmianie. Możliwe, że budynek jest nawiedzony ze względu na to, że lata temu znajdowała się tu siedziba UB. Nawiedza ją duch milicjanta, który przez lata torturował swoje ofiary i szuka odkupienia. Mowa także o jękach, które słychać w nocy. Mają je wydawać dusze torturowanych więźniów, którzy skonali w trakcie tortur, które UB uwielbiało stosować podczas przesłuchań. Morizon #4 Szpital psychiatryczny w Owińskach Zakład psychiatryczny w Owińskach założony w 1838 roku. Z powodu dużego zainteresowania personel nie narzekał na liczbę pacjentów. Już w 1871 roku znajdowało się tam ponad 120 osób, zaś w 1939 roku liczba pacjentów wynosiła 1100. Niemieccy zbrodniarze w 1939 roku zamordowali wszystkich pacjentów tej placówki. Od tego czasu uważa się to miejsce za nawiedzone. Śmiałkowie odwiedzający ruiny szpitala twierdzą, że w budynku można usłyszeć jęki i złowieszcze chichoty. Mówi się także o widmie dziecka, które pojawia się tylko na kilka chwil, by przerazić obserwującego. Po 1945 roku na terenie szpitala utworzono placówkę wychowawczą. W 1952 znajdował się tam ośrodek dla dzieci niewidomych, który ostatecznie zlikwidowano w 1994 roku. Sadistic #5 Zamek w Ogrodzieńcu Ruiny zamku znajdują się na jurze Krakowsko-Częstochowskiej i dawniej była to perła Orlich Gniazd, dziś przyciąga liczne grupy turystów odwiedzających Małopolskę. Twierdza, wzniesiona między XIV a XV wiekiem przez ród Włodków Sulimczyków, swoją reputację zawdzięcza mrocznym legendom. Zaobserwowano nawet, że zwierzęta, które znajdują się w okolicy ruin, często zachowują się nietypowo – zaczynają warczeć lub zlęknione uciekać. Jedną z najbardziej mrożących krew w żyłach opowieści jest przekazywana od wieków z ust do ust historia o czarnym psie. Legenda mówi, że ten zwierz ciągnie za sobą długi, brzęczący łańcuch, a jego oczy płoną żywym ogniem. Instagram A czy wy znacie opowieści o zjawach z naszego kraju?
Kupno nowego domu czy mieszkania to ważne wydarzenie w życiu każdego z nas. Wybierając lokum, w którym chcielibyśmy żyć, zwracamy uwagę na wiele aspektów i szczegółów. Liczy się metraż, lokalizacja, stan lokalu, koszt utrzymania, lecz najważniejszym kryterium zazwyczaj bywa cena. Na rynku nieruchomości niekiedy znaleźć można bardzo atrakcyjne domy lub mieszkania w zaskakująco niskiej cenie. Wydawałoby się, że taka oferta powinna momentalnie zniknąć z tablicy ogłoszeń. Jednak bywa, że ogłoszenie jest ponawiane miesiącami, a cena jest coraz niższa. Co może być powodem takiej sytuacji? Zdarza się, że nieruchomość ma wady ukryte, o których właściciel czy agent mówią zainteresowanym. Czasem bywa też, że dom cieszy się złą sławą - oprócz ludzi mieszkają w nim także... duchy. Dobrze, jeśli potencjalny nabywca jest o tym uprzedzony, co jednak, jeśli sprzedający przemilczy tak istotną sprawę. Jak uniknąć kupna nawiedzonego domu? Jest wiele oznak świadczących o tym, że dom czy mieszkanie są nawiedzone. Zazwyczaj wymagają one jednak spędzenia w budynku jednej lub kilku nocy. W Polsce nawiedzone domu cieszą się złą sławą, dlatego też warto porozmawiać z potencjalnymi sąsiadami lub poczytać lokalne fora. Rozmawiając z właścicielem dobrze jest zapytać o historię domu. W Polsce wiele budynków ma wojenną historię. Wprawdzie nie oznacza to, że przedwojenny dom automatycznie będzie nawiedzony, lecz jego wiek powinien zasugerować nam konieczność dokładniejszego wywiadu wśród sąsiadów. Złą sławą cieszą się również domy, w których popełniono zabójstwo lub samobójstwo. Właściciele często ukrywają tę informację, ale stosunkowo łatwo dowiedzieć się o takich sytuacjach. Sąsiedzi chętnie opowiedzą o tajemniczych wydarzeniach w domu, o migających światłach, dziwnych postaciach, a nawet o uciekających w środku nocy amatorach mocnych wrażeń. Pytając, nie ograniczajmy się do najbliższego sąsiedztwa, a raczej weźmy pod uwagę całą dzielnicę. Opowieści o nawiedzonym domu mogą zataczać bardzo szerokie kręgi. W badaniach takich pomocny może okazać się również internet. Warto poznać topografię terenu, na którym położona jest nasza wymarzona nieruchomość. Czy miały tu miejsce krwawe walki? Co działo się tu w czasie wojny? Czy w pobliżu zlokalizowany jest szpital, cmentarz lub kostnica? Dobrze jest zwrócić uwagę na to, czy w przydomowym ogrodzie słychać śpiew ptaków. Natomiast obecność kota, strażnika domu, powinna wzbudzić naszą czujność. Trudno jest przyjść na prezentację domu z psem, lecz jeśli by się nam to udało, to należy patrzeć na jego reakcję. Czy pies wpatruje się w jeden punkt? Czy szczeka na kogoś niewidzialnego? Czy jeży mu się sierść na karku lub nie chce wejść do jakiegoś pomieszczenia? Psy są bardzo czułe na gości z zaświatów. Na prezentację dobrze jest zabrać ze sobą dzieci - one mają inną wrażliwość i widzą więcej. Zapytajmy, jak podoba im się dom i czy dobrze się w nim czują. Nie lekceważmy, kiedy mówią, że coś im się w tym miejscu nie podoba. Kolejną rzeczą, na którą powinniśmy zwrócić uwagę jest atmosfera panująca w domu i to, jak się w nim czujemy. Osoby odwiedzające nawiedzone domu mówią o uczuciu zimna w niektórych pomieszczeniach, o czyjejś niechętnej im obecność. Atmosfera jest ciężka i nieprzyjemna - nawet w środku dnia. Zaniepokoić powinno nas, jeśli po wejściu do domu zaczynamy mieć problemy z oddychaniem, dreszcze lub atak paniki. Nawiedzone domy odbierają energię, sprawiają, że nagle czujemy się bardzo zmęczeni, bez sił, a nasz nastrój niespodziewanie się zmienia. Wiele osób mówi o tym, że czuły się obserwowane, często wydawało im się, że widzą kogoś z boku, lecz kiedy spojrzały w tę stronę, nikogo nie było. Jeśli w domu słychać charakterystyczne dla starych domów tajemnicze skrzypienia i postukiwania, to oczywiście nie dowodzi obecności ducha, ale warto zapytać właściciela o źródło tych dźwięków. Zjawiskiem występującym w nawiedzonych miejscach są pojawiające się nagle i równie niespodziewanie znikające dziwne zapachy. Jeśli takie poczujemy, również warto zapytać o ich źródło. Zaniepokoić powinno nas, jeśli drzwi w pomieszczeniach same się zatrzaskują lub otwierają. Przyczyną tego zjawiska mogą być przeciągi, ale również siły nadprzyrodzone. Podobnie sprawa ma się z gasnącymi światłami. Jeśli usłyszymy w domu muzykę, dobrze jest ustalić jej źródło - szczególnie, kiedy muzyka nie jest z taśmy, a sprawia wrażenie, że ktoś w domu gra na jakimś instrumencie. Sygnałami, które powinny nas zastanowić są też: uczucie, że dotykają nas niewidzialne ręce lub kiedy usłyszymy szepty i głosy w pomieszczeniach, w którym nikogo poza nami nie ma. Jeśli zaś zobaczymy tajemniczą postać, przyglądającą się nam w milczeniu, nie zakładajmy, że mamy halucynacje, a zapytajmy właściciela, kim jest ta osoba. Być może właśnie zobaczyliśmy ducha. W Polsce nawiedzone domy kupowane są zazwyczaj przez sceptyków, zachęconych atrakcyjną ceną. W innych krajach, szczególnie w Stanach Zjednoczonych panuje moda na zakup nieruchomości nawiedzonych lub takich, w których miało miejsce morderstwo czy samobójstwo. Powstają nawet agencje nieruchomości specjalizujące się w tego typu lokalach. Również prawo uwzględnia fakt, że sprzedawany przez nas dom może być nawiedzony. Pewien Amerykanin sądził się z poprzednim właścicielem swojego domu, gdyż ten nie ujawnił faktu nawiedzenia. Nabywca o tym, że jego nowe lokum zamieszkują duchy dowiedział się z internetu. Sąd przyznał mu rację i uznał, że sprzedający zataił istotną informację. W niektórych stanach istnieje przepis nakazujący ujawnienie faktu, że dom jest nawiedzony. Jednak miłośników zjawisk paranormalnych nie brakuje. Nawiedzone domy schodzą jak świeże bułeczki. Polscy łowcy duchów wybierają raczej wynajem takiego domu na jedną lub kilka nocy. W przypadku nieruchomości opuszczonych często nie pytają o zgodę właściciela.